X-Run – pojazd niezawodny
Chcieliśmy opowiedzieć o naszych przygodach z dziećmi, a także o towarzyszącym nam niezniszczalnym wózku X-Lander.
Historia zaczyna się w 2008 roku. Wtedy to przed narodzeniem pierwszego synka, zakupiliśmy nowy X-Lander XA. Do zakupu skłoniło nas to, że jest polskiej produkcji oraz, że ma dobre opinie w internecie.
Przez te lata użytkowania nasz X-Lander woził pierwszego synka, a od 2010 roku też drugiego synka oraz córeczkę od 2012 roku. W sumie trójka kochanych, szalejących dzieci, które nie pytały czy wózek wytrzyma tylko sprawdzały same zajmując w nim każde możliwe miejsce. Jak to w życiu bywa, był intensywnie eksploatowany, a normy wytrzymałościowe były wielokrotnie i regularnie przekraczane ze względu na dopuszczalną masę całkowitą, a także ilość pasażerów. Można powiedzieć, że ponad 7 lat eksploatacji było dla tego wózka testem wytrzymałości.
W tym czasie wózek towarzyszył nam w drodze do przedszkola i szkoły a także w codziennych spacerach do parku czy na zakupy. No i wytrzymał wszystkie wycieczki gdy wielokrotnie był rozkładany i pakowany do samochodu.
Trzykrotne wczasy nad polskim morzem z brodzeniem w głębokim piasku i nawet podmywanie morską wodą, co wózek o dziwo zniósł bez żadnej awarii i rdzy.
Wczasy na Węgrzech z codziennymi wielogodzinnymi spacerami.
Tegoroczną wyprawę do Chorwacji gdzie załadowany do pełna wózek przez 14 dni jeździł po stromych kamienistych zjazdach i wjazdach nad morze.
Wycieczki w Beskidy i Tatry ze spacerami po kamienistych dolinach co również nie zrobiło na nim wrażenia.
Jakakolwiek awaria wózka nawet w przypadku naprawy gwarancyjnej uziemiłaby nas na kilka tygodni więc gdy ktoś pyta nas o wózek, na który zawsze można liczyć i nie zawiedzie nawet po przejechaniu 2500 kilometrów to odpowiadamy: tylko polski X-lander z Częstochowy 🙂